![](https://trampolina.be/wp-content/uploads/2022/05/7-Trampolina-A.S.B.L..png)
Czy słyszeliście kiedyś o bajce terapeutycznej?
Nie jest to częste, aby mediator sięgał po bajki, ale tym razem zdecydowałam się to zrobić. Widzę bowiem, jak wielką siłę mają symbolika i metafora w procesie mediacji. Bajka działa nie tylko na dzieci – również dorośli odnajdują w niej swoje emocje, lęki i nadzieje. Jest łagodnym sposobem na opisanie trudnych sytuacji i pomaga spojrzeć na konflikt z nowej perspektywy.
Bajka terapeutyczna to nie tylko opowieść – to narzędzie, które ma przynieść ukojenie i pokazać rozwiązanie. Jej celem jest wsparcie w trudnych momentach oraz przekazanie morału, który buduje nadzieję i daje wskazówki na przyszłość. W przypadku konfliktów rodzinnych może pomóc zrozumieć, że zgoda buduje, a kłótnia niszczy. Nawet jeśli coś się kończy – jak małżeństwo – można rozpocząć nowy etap, np. wspólne rodzicielstwo, oparte na wzajemnym szacunku i otwartości.
Dlatego zachęcam Was do przeczytania poniższej bajki i przemyślenia, czy tak jak król i królowa możecie spróbować zbudować kładkę porozumienia. A przede wszystkim – czy tego chcecie.
Bajka o Zaczarowanej Kładce
Dawno, dawno temu, w sercu zielonej doliny, płynęła rzeka o nazwie Rozstaj. Była szeroka i rwąca, a jej nurt niósł ze sobą historie wszystkich, którzy kiedykolwiek próbowali ją przekroczyć. Na jednym jej brzegu stał Zamek Wspomnień, a na drugim Kraina Nowych Początków.
W zamku żyli razem Król Leon i Królowa Eliza. Przez długie lata rządzili swoim królestwem z miłością i troską. Jednak z czasem zaczęli zauważać, że choć dawniej ich serca biły jednym rytmem, teraz każde z nich spoglądało w inną stronę. Król marzył o dalekich podróżach i wolności, a Królowa pragnęła spokoju i bezpieczeństwa.
Pewnego dnia zdecydowali, że każde z nich powinno wyruszyć swoją drogą. Ale zanim to się stało, stanęli przed wielkim problemem – musieli przeprawić się przez rwącą rzekę Rozstaj. Nie mogli jednak tego zrobić sami, ponieważ nurt był silny i łatwo można było w nim utonąć w gniewie, smutku i lęku.
– Nie możemy po prostu przejść na drugi brzeg! – westchnął Król.
– Ale nie chcę też walczyć i budować muru, który oddzieli nas na zawsze – dodała cicho Królowa.
Wtedy na brzegu pojawiła się Strażniczka Mostu, mądra kobieta imieniem Medianta. Miała w dłoniach zaczarowane deski, które, gdy były układane razem, tworzyły kładkę zgody.
– Zbudujmy most, zamiast walczyć z rzeką – powiedziała ciepłym głosem. – Nie musicie się topić w sporach. Możecie przejść spokojnie na drugą stronę, jeśli tylko będziecie gotowi słuchać i szanować siebie nawzajem.
Król i Królowa spojrzeli po sobie. Wiedzieli, że nie mogą się cofnąć, ale też nie chcieli narażać siebie i swojego królestwa na wojnę.
– Dobrze, spróbujmy – powiedzieli jednocześnie.
I tak, krok po kroku, deska po desce, zaczęli budować kładkę porozumienia. Każda deska była inna:
Deska szacunku – by nie zapominać, że kiedyś byli dla siebie ważni.
Deska uczciwości – by jasno mówić o swoich potrzebach.
Deska cierpliwości – by znaleźć rozwiązanie, które będzie dobre dla wszystkich.
Deska troski o dzieci – by nigdy nie stały się ofiarami ich decyzji.
Most rósł z każdym dniem, a oni uczyli się rozmawiać inaczej niż dotychczas – nie jak przeciwnicy, lecz jak ludzie, którzy kiedyś się kochali i wciąż mogą odnaleźć spokojne rozstanie.
Kiedy most był gotowy, król i królowa przeszli na drugi brzeg bez walki i złości. Pożegnali się z wdzięcznością, wiedząc, że choć każdy z nich teraz pójdzie inną drogą, nie muszą zostawiać za sobą zgliszczy, lecz mogą stworzyć nową przyszłość – osobno, ale w pokoju.
Od tego czasu każdy, kto stanął nad rzeką Rozstaj, mógł wezwać Medianta i zbudować swoją własną kładkę zgody. Bo choć rzeka rozstania była silna, porozumienie zawsze było mocniejsze od gniewu.
Morał bajki – co możesz z niej wynieść?
Ta bajka opowiada o mediacji w sposób symboliczny. Pokazuje, że rozwód nie musi być wojną, a spokojne rozstanie jest możliwe, jeśli dwoje ludzi jest gotowych szukać porozumienia. Mediator, tak jak Strażniczka Mostu, nie narzuca decyzji – pomaga budować mosty zamiast murów.
Jeśli jesteś w trudnej sytuacji rodzinnej, zastanów się:
Czy chcesz budować kładkę porozumienia, czy walczyć z rwącą rzeką konfliktu?
Czy możliwe jest znalezienie zasad, które pozwolą Wam współistnieć w pokoju, zwłaszcza jeśli macie dzieci?
Czy masz w sobie gotowość do szukania rozwiązań, które będą korzystne dla wszystkich stron?
Mediacja nie oznacza, że musicie znów się kochać. Oznacza jedynie, że możecie się rozstać z godnością, szanując siebie nawzajem i to, co kiedyś Was łączyło.
Zamiast walczyć, budujcie.
Zamiast ranić, słuchajcie.
Bo kładka porozumienia zawsze prowadzi do lepszego jutra.
Czy jesteś gotów, by spróbować ją zbudować?