Wejście w życie reformy podatku spadkowego w Walonii planowane jest na 1 stycznia 2028 roku. Eksperci ostrzegają jednak, że zyska na niej głównie najbogatsza część społeczeństwa, a drobni spadkobiercy nie odczują żadnych korzyści. . Dodatkowo, nie jest pewne, czy budżet Regionu Walońskiego w ogóle pozwoli na realizację reformy.
Na czym polega zmiana?
Reforma przewiduje obniżenie o połowę najwyższych stawek podatku spadkowego – powyżej 500 000 euro w linii prostej zamiast 30% spadkobiercy zapłacą 15%. Niższe progi (3% i 4% do 50 000 euro) pozostaną jednak bez zmian. Oznacza to, że osoby dziedziczące mniejsze majątki nadal będą płaciły tyle samo.
W tym samym czasie Flandria planuje zupełnie inne rozwiązanie: całkowite zwolnienie z podatku spadkowego dla pierwszych 50 000 euro (od 2026 roku). Dla małżonków kwota ta ma wynosić 150 000 euro. Jak podkreślają eksperci, flamandzka propozycja jest bardziej korzystna dla osób z niższymi dochodami.
„Po raz pierwszy to Walonowie są bardziej hojni wobec najbogatszych. 30% znika na rzecz 15% powyżej 500 000 euro – to prawdziwy prezent. We Flandrii stawka 27% zostaje utrzymana” – zauważa notariusz David Indekeu.
Historia i obecne problemy
Podatek spadkowy został wprowadzony po I wojnie światowej jako narzędzie redystrybucji majątku. Początkowo był progresywny i miał uderzać w najbogatszych. Jednak brak indeksacji progów sprawił, że dziś najwyższa stawka (30%) obejmuje już klasę średnią – spadki powyżej 500 000 euro.
Kolejnym problemem jest planowanie sukcesji. Osoby z dużymi majątkami często dokonują darowizn jeszcze za życia, korzystając z dużo niższych stawek podatku. Drobni posiadacze rzadko mają taką wiedzę lub możliwość, przez co płacą pełny podatek spadkowy.
Również nowe struktury rodzinne nie zawsze znajdują odzwierciedlenie w przepisach. W Walonii np. partnerzy w konkubinacie nie są traktowani jak bliscy krewni, a więc płacą najwyższe stawki, inaczej niż we Flandrii.
Co z rodzinami patchworkowymi?
Rodziny patchworkowe i różnice między Walonią a Flandrią
Reforma walońska przewiduje także ważną zmianę dotyczącą rodzin patchworkowych. Obecnie dzieci współmałżonka są traktowane jak potomkowie w linii prostej, ale wnuki współmałżonka już nie. Tymczasem – wraz ze wzrostem średniej długości życia – coraz częściej stosuje się tzw. „skok pokoleniowy”, czyli przekazywanie majątku bezpośrednio wnukom. Do tej pory „pasierbowie-wnuki” nie mogli korzystać z ulg podatkowych przewidzianych dla linii prostej. Reforma ma to zmienić i zrównać ich sytuację z wnukami biologicznymi. Dzięki temu Walonia stanie się najbardziej zaawansowanym regionem w tym zakresie.
We Flandrii kierunek reformy jest inny. Od 2026 roku planowane jest całkowite zwolnienie z podatku spadkowego dla pierwszych 50 000 euro (150 000 euro między małżonkami). Oznacza to realną ulgę dla gospodarstw domowych o niższych dochodach. Wysokie stawki pozostaną jednak bez zmian. Zdaniem ekspertów, flamandzkie rozwiązanie lepiej odpowiada krytykom, ponieważ wspiera rodziny mniej zamożne.
Notariusz David Indekeu komentuje:
„To, co mnie zaskakuje, to fakt, że tym razem to Walonowie okazali się hojniejsi wobec najbogatszych. 30% podatku powyżej 500 000 euro znika i zostaje zastąpione stawką 15%. To prezent. We Flandrii 27% pozostaje.
Ariane Joris dodaje, że rząd Walonii zakłada, iż obniżenie stawek sprawi, że ludzie będą mniej chętnie planować swoje sukcesje. Jednak obniżenie podatku z 30% do 15% – przy jednoczesnym utrzymaniu podatku od darowizn ruchomości w linii prostej na poziomie 3% – prawdopodobnie nie zmieni zachowań podatników, którzy nadal wybiorą najkorzystniejsze prawnie rozwiązania.
Reforma ma wejść w życie 1 stycznia 2028 roku, czyli niespełna rok przed końcem kadencji władz regionalnych. Na ten moment nie została zabezpieczona finansowo. Tymczasem we Flandrii, gdzie reforma jest mniej kosztowna, obniżki zostały już ujęte w budżecie i są zagwarantowane.
Różnice kulturowe
Ciekawą obserwacją ekspertów jest różnica w podejściu do planowania spadków między Flamandami a frankofonami.
– „Flamand, nawet mając niewielki majątek, idzie do notariusza i planuje sukcesję. Frankofon częściej kieruje się zasadą ‘po mnie choćby potop’”
Jednocześnie widać, że nowe pokolenie podchodzi do spraw majątkowych inaczej: częściej rozmawia o nich otwarcie z dziećmi i wnukami, by uniknąć konfliktów po śmierci.
Co dalej?
Jeśli reforma zostanie utrzymana, od 2028 roku najbogatsi spadkobiercy w Walonii zapłacą połowę mniej. Jednak mniejsze majątki nie odczują żadnej ulgi. Flandria natomiast kieruje swoje zmiany do rodzin o skromniejszych dochodach.
Czy reforma walońska przetrwa próbę budżetową? Na to pytanie odpowiedź poznamy w kolejnych latach. Na razie notariusze i doradcy zalecają ostrożność i nieodkładanie decyzji sukcesyjnych na później.