Kładka Porozumienia – jak bajka terapeutyczna może pomóc w mediacjach rodzinnych?

K

Czy słyszeliście kiedyś o bajce terapeutycznej?

Nie jest to częste, aby mediator sięgał po bajki, ale tym razem zdecydowałam się to zrobić. Widzę bowiem, jak wielką siłę mają symbolika i metafora w procesie mediacji. Bajka działa nie tylko na dzieci – również dorośli odnajdują w niej swoje emocje, lęki i nadzieje. Jest łagodnym sposobem na opisanie trudnych sytuacji i pomaga spojrzeć na konflikt z nowej perspektywy.

Bajka terapeutyczna to nie tylko opowieść – to narzędzie, które ma przynieść ukojenie i pokazać rozwiązanie. Jej celem jest wsparcie w trudnych momentach oraz przekazanie morału, który buduje nadzieję i daje wskazówki na przyszłość. W przypadku konfliktów rodzinnych może pomóc zrozumieć, że zgoda buduje, a kłótnia niszczy. Nawet jeśli coś się kończy – jak małżeństwo – można rozpocząć nowy etap, np. wspólne rodzicielstwo, oparte na wzajemnym szacunku i otwartości.

Dlatego zachęcam Was do przeczytania poniższej bajki i przemyślenia, czy tak jak król i królowa możecie spróbować zbudować kładkę porozumienia. A przede wszystkim – czy tego chcecie.


Bajka o Zaczarowanej Kładce

Dawno, dawno temu, w sercu zielonej doliny, płynęła rzeka o nazwie Rozstaj. Była szeroka i rwąca, a jej nurt niósł ze sobą historie wszystkich, którzy kiedykolwiek próbowali ją przekroczyć. Na jednym jej brzegu stał Zamek Wspomnień, a na drugim Kraina Nowych Początków.

W zamku żyli razem Król Leon i Królowa Eliza. Przez długie lata rządzili swoim królestwem z miłością i troską. Jednak z czasem zaczęli zauważać, że choć dawniej ich serca biły jednym rytmem, teraz każde z nich spoglądało w inną stronę. Król marzył o dalekich podróżach i wolności, a Królowa pragnęła spokoju i bezpieczeństwa.

Pewnego dnia zdecydowali, że każde z nich powinno wyruszyć swoją drogą. Ale zanim to się stało, stanęli przed wielkim problemem – musieli przeprawić się przez rwącą rzekę Rozstaj. Nie mogli jednak tego zrobić sami, ponieważ nurt był silny i łatwo można było w nim utonąć w gniewie, smutku i lęku.

Nie możemy po prostu przejść na drugi brzeg! – westchnął Król.
Ale nie chcę też walczyć i budować muru, który oddzieli nas na zawsze – dodała cicho Królowa.

Wtedy na brzegu pojawiła się Strażniczka Mostu, mądra kobieta imieniem Medianta. Miała w dłoniach zaczarowane deski, które, gdy były układane razem, tworzyły kładkę zgody.

Zbudujmy most, zamiast walczyć z rzeką – powiedziała ciepłym głosem. – Nie musicie się topić w sporach. Możecie przejść spokojnie na drugą stronę, jeśli tylko będziecie gotowi słuchać i szanować siebie nawzajem.

Król i Królowa spojrzeli po sobie. Wiedzieli, że nie mogą się cofnąć, ale też nie chcieli narażać siebie i swojego królestwa na wojnę.

Dobrze, spróbujmy – powiedzieli jednocześnie.

I tak, krok po kroku, deska po desce, zaczęli budować kładkę porozumienia. Każda deska była inna:
Deska szacunku – by nie zapominać, że kiedyś byli dla siebie ważni.
Deska uczciwości – by jasno mówić o swoich potrzebach.
Deska cierpliwości – by znaleźć rozwiązanie, które będzie dobre dla wszystkich.
Deska troski o dzieci – by nigdy nie stały się ofiarami ich decyzji.

Most rósł z każdym dniem, a oni uczyli się rozmawiać inaczej niż dotychczas – nie jak przeciwnicy, lecz jak ludzie, którzy kiedyś się kochali i wciąż mogą odnaleźć spokojne rozstanie.

Kiedy most był gotowy, król i królowa przeszli na drugi brzeg bez walki i złości. Pożegnali się z wdzięcznością, wiedząc, że choć każdy z nich teraz pójdzie inną drogą, nie muszą zostawiać za sobą zgliszczy, lecz mogą stworzyć nową przyszłość – osobno, ale w pokoju.

Od tego czasu każdy, kto stanął nad rzeką Rozstaj, mógł wezwać Medianta i zbudować swoją własną kładkę zgody. Bo choć rzeka rozstania była silna, porozumienie zawsze było mocniejsze od gniewu.


Morał bajki – co możesz z niej wynieść?

Ta bajka opowiada o mediacji w sposób symboliczny. Pokazuje, że rozwód nie musi być wojną, a spokojne rozstanie jest możliwe, jeśli dwoje ludzi jest gotowych szukać porozumienia. Mediator, tak jak Strażniczka Mostu, nie narzuca decyzji – pomaga budować mosty zamiast murów.

Jeśli jesteś w trudnej sytuacji rodzinnej, zastanów się:
Czy chcesz budować kładkę porozumienia, czy walczyć z rwącą rzeką konfliktu?
Czy możliwe jest znalezienie zasad, które pozwolą Wam współistnieć w pokoju, zwłaszcza jeśli macie dzieci?
Czy masz w sobie gotowość do szukania rozwiązań, które będą korzystne dla wszystkich stron?

Mediacja nie oznacza, że musicie znów się kochać. Oznacza jedynie, że możecie się rozstać z godnością, szanując siebie nawzajem i to, co kiedyś Was łączyło.

Zamiast walczyć, budujcie.
Zamiast ranić, słuchajcie.
Bo kładka porozumienia zawsze prowadzi do lepszego jutra.

Czy jesteś gotów, by spróbować ją zbudować?

o autorze

Agnieszka Sità

Nazywam się Agnieszka Maria Sità.
Jestem prawnikiem, absolwentką Wydziału Prawa i Kryminologii Uniwersytetu Łódzkiego, akredytowanym mediatorem rodzinnym przy Sądzie I Instancji w Brukseli, tłumaczem przysięgłym języka francuskiego oraz włoskiego oraz posiadam dyplom Uniwersytetu Paryż V studiów interdyscyplinarnych z Psychotraumatologii klinicznej oraz Wiktymologii oraz Centrum Psychotraumatologii Montoyer w Brukseli. Ukończyłam także podyplomowe studia z Praw Cudzoziemców organizowane w Brukseli przez ULB oraz ADDE, co jest mi niezwykle przydatne z punktu widzenia niesienia pomocy i wsparcia prawnego dla osób przybywających z Ukrainy do Belgii.
W 2018 roku otrzymałam uprawnienia Mediatora Długów w postępowaniu polubownym. Swój staż odbyłam w Centre d’Appui de la Ville de Bruxelles, gdzie miałam okazję poznać praktyczną stronę udzielania pomocy osobom znajdującym się sytuacji zadłużenia począwszy od kontroli poprawności i zasadności wezwań do zapłaty, poprzez weryfikację terminów przedawnienia aż po ostateczną negocjację z wierzycielem bądź komornikiem celem ustalenia jak najdogodniejszego planu spłat..Odbyłam roczną praktykę w Prokuraturze Okręgowej w Żninie jak i w kancelarii prawnej Marcinkowski i Wspólnicy w Łodzi. W Belgii mieszkam od ponad 18 lat, gdzie przez dłuższy czas pracowałam w instytucjach europejskich oraz dla polskich władz regionalnych.
Przez kilka lat pracowałam w bardzo zbiurokratyzowanym środowisku, gdzie tworzenie ogromnej ilości dokumentów, raportów, ankiet etc. uzmysłowiło mi, że nie czuję się komfortowo w tej „papierowo-biurowej” rzeczywistości. Zawsze lubiłam pracować z ludźmi i pisanie pism wydawało mi się jedynie środkiem a nie celem samym w sobie. Dlatego też, pomimo wielu obaw czy dam radę, zdecydowałam się w wieku 30-paru lat zrobić użytek wynikający z połączenia mojej pasji do psychologii klinicznej oraz prawa i stworzyć w Brukseli Interdyscyplinarne Centrum ‘PORADA’.
W 2019 roku zaproponowałam inicjatywę związaną z założeniem Stowarzyszenia Trampolina, którego celem w dalszym ciągu jest świadczenie usług prawno-psychologicznych dla Polonii mieszkającej w Belgii z tą różnicą, że jako Stowarzyszenie będące osobą prawną możemy przystępować do projektów, które pomogą nam w finansowaniu konsultacji dla osób znajdujących się w wyjątkowo trudnym położeniu.

Od roku 2018 współpracuję z kancelarią notarialną w Brukseli.

W roku 2020 Trampolina Asbl została partnerem projektu „Elles pour Elles. Kobiety dla kobiet. Przełam ciszę” dzięki, któremu istnieje możliwość skorzystania z bezpłatnych konsultacji dla osób doznających przemocy. Natomiast od 2023 roku Trampolina ASBL otrzymuje bezpośrednie subwencje z regionu Bruksela a od 2024 także od Regionu Walonia na prowadzenie projektu Elles pour Elles
Projekt ten spotyka się z bardzo dużym zainteresowaniem odpowiadającym zapotrzebowaniu na poradnictwo prawno-psychologiczne związane z przemocą oraz jej konsekwencjami na planie rodzinnym oraz finansowym.

W lutym 2020 roku zostałam wpisana na listę tłumaczy sądowych oraz przysięgłych języka francuskiego przy belgijskim Ministerstwie Sprawiedliwości.