Gazetka: Czego możemy życzyć sobie w Nowym Roku 2023?
Agnieszka Sita: Oprócz zdrowia, pokoju na świecie oraz zakończenia wojny w Ukrainie- to z perspektywy mojej pracy, chciałabym żeby jak najwięcej pań żyło w szczęśliwych związkach-żeby miały poczucie sprawczości, żeby były szanowane oraz doceniane przez swoich partnerów czy mężów. Żeby dobrze się działo w polskich rodzinach mieszkających w Belgii.
Gazetka: A czy masz wrażenie, że nie najlepiej się w nich dzieje?
A.S. Nasza Niebieska Linia w ramach projektu “Elles pour Elles -Przełam ciszę” będzie obchodziła niebawem swoje 3 urodziny. Dzwoni na nią coraz więcej pań- co jest jednocześnie dobrą i złą wiadomością. Złą ponieważ widzimy jaka jest duża skala problemu przemocy w polskich rodzinach w Belgii, a dobra jest taka, że panie zaczęły nas obdarzać zaufaniem, ponieważ właśnie do nas dzwonią lub piszą, ponieważ zaczęły szukać pomocy.
G: Czy ilość przypadków przemocy się zwiększa? Czy pandemia i długotrwały lockdown wpłynęły negatywnie na skalę zjawiska przemocy?
A.S. Zdania w tej sprawie są podzielone. Ja osobiście uważam, że pandemia jedynie uwidoczniła to, co istniało już wcześniej. Jeśli ktoś nie ma tendencji do stosowania przemocy to nie zacznie jej nagle stosować tylko dlatego, że będzie przebywać dłuższy czas pod jednym dachem z rodziną. Natomiast osoba, która ma takie skłonności z pewnością okaże swoje prawdziwe oblicze. Jeśli rano wychodzi się do pracy i wraca do domu wieczorem to jest mniej okazji do eskalacji konfliktu niż w sytuacji, gdy przebywa się z przemocowym partnerem 24 godziny na dobę przez dłuższy czas. Z tego punktu widzenia pandemia koronawirusa była podwójnie ciężkim czasem dla wielu kobiet.
G: A więcej pań dzwoniło na Niebieską Linię w czasie pandemii czy teraz odbieracie więcej telefonów?
A.S. Zdecydowanie obecnie drastycznie zwiększyła się liczba telefonów. Nie zapominajmy o tym, że w czasie pandemii, wielu paniom było trudno niepostrzeżenie do nas dzwonić właśnie ze względu na ciągłą obecność partnera. Dodatkowo wszystkie instytucje pracowały w trybie zdalnym, wiele rozwiązań tj jak kontakt osobisty z psychologiem lub adwokatem było niedostępnych lub bardzo utrudnionych. Ja mam wrażenie, że wiele kobiet chciało to “przeczekać” i dopiero teraz zaczęły zgłaszać to, co się u nich działo w okresie lockdown’u oraz to co się dzieje obecnie. Przemoc nie ustała wraz z zakończeniem pandemii.
G. I jak radzicie sobie z tak dużą ilością zgłoszeń.
A.S. Musimy sobie radzić- to wszystko działa dzięki cudownym, zaangażowanym wolontariuszkom, które są na Niebieskiej Linii 5 dni w tygodniu lub odpisują na wiadomości mailowe. Na linii jest kilka psycholożek oraz prawnik- to oni są tym pierwszym decydującym kontaktem. To właśnie po rozmowie, z wolontariuszkami na Niebieskiej Linii panie, które znajdują się w sytuacji przemocowej decydują, co dalej będą chciały zrobić ze swoim życiem. Zdecydowana większość dzwoniących trafia na indywidualne, bezpłatne konsultacje psychologiczne lub/i na konsultacje prawne. To już jest 3/4 drogi do zwycięstwa.
G: A są osoby, które zgłaszają przemoc a potem kontakt się urywa?
A.S. Niestety takie sytuacje się zdarzają. Jest to jeszcze bardziej niepokojące, w przypadku kiedy w takiej rodzinie są dzieci, które są świadkami przemocy lub same są jej bezpośrednimi ofiarami. Czasem kobieta dzwoni, żeby dowiedzieć jakie są możliwości, gdyby w przyszłości zdecydowała się zakończyć przemocowy związek. My jej udzielamy porady, ale szanujemy fakt, że w danej chwili nie jest jeszcze gotowa do wykonania kolejnego kroku.
G. Czy sprawcy przemocy ponoszą karę? czy są skazywani przez sądy belgijskie?
A.S. Tutaj trzeba rozróżnić dwie rzeczy. Po pierwsze, aby pomóc osobie doznającej przemocy trzeba ją definitywnie odseparować od sprawcy. Tutaj najlepszym rozwiązaniem jest rozwód. Oczywiście można mieć wrażenie, że sprawiedliwości nie stało się zadość, zwłaszcza, że w Belgii nie ma orzekania o winie. Niemniej jednak, proszę mi wierzyć, że rozwód jest rozwiązaniem, które ułatwia pani będącej ofiarą przemocy psychicznej lub ekonomicznej stanąć na własnych nogach. W drodze procesu cywilnego nigdy nie dochodzi do skazania sprawcy przemocy. Rzecz ma się zgoła inaczej w drugim przypadku-ciężkiej lub powtarzającej się przemocy fizycznej. W takiej sytuacji obok postępowania rozwodowego powinno toczyć się postępowanie karne, w wyniku którego sprawca zostanie skazany, w tym na karę pozbawienia wolności. Tutaj także może zostać orzeczony zakaz zbliżania się, a także nakaz wypłacenia zadośćuczynienia finansowego za doznany uszczerbek na zdrowiu oraz straty moralne (ból, strach).
G. A czy na etapie postępowania sądowego panie także mogą liczyć na wsparcie z waszej strony?
A.S. Tak, jak najbardziej. Czas procesu to jest trudny moment, więc udzielamy wówczas wsparcia psychologicznego np w ramach Kręgów Kobiet. Pracujemy z adwokatami, którzy starają się, żeby całe postępowanie przed sądem było jak najmniej traumatyzujące dla klientki-to są profesjonaliści wyspecjalizowani w tego typu procesach. Oczywiście udzielamy także wsparcia językowego. Jesteśmy z paniami od pierwszego telefonu, aż do zakończenia procedury.