Spadek w Europie: polski dom, belgijskie życie – które prawo ma zastosowanie?

S

Coraz więcej Polaków mieszka i pracuje w Belgii. Z biegiem lat ich życie koncentruje się tutaj – tu pracują, wychowują dzieci, mają konto bankowe czy lekarza rodzinnego. Jednocześnie w Polsce pozostaje dom rodzinny, mieszkanie albo działka, z którą wiążą emocje i wspomnienia. Gdy przychodzi moment śmierci, rodzina staje przed pytaniem: które prawo spadkowe ma zastosowanie – polskie czy belgijskie?

Zasada podstawowa wynika z unijnego rozporządzenia spadkowego (nr 650/2012): o tym, jakie prawo stosuje się do całości spadku, decyduje ostatnie zwykłe miejsce zamieszkania zmarłego, a nie położenie majątku.

Przykład z życia – dlaczego Belgia?

Pani Maria przez wiele lat pracowała w Belgii. Tutaj wynajmowała mieszkanie, jej dzieci chodziły do belgijskiej szkoły, a ona sama miała belgijskiego lekarza i centrum życia rodzinnego. W Polsce został jedynie dom, do którego wracała na wakacje. Kiedy zmarła, rodzina była przekonana, że skoro jedyny majątek znajdował się w Polsce, to sprawa spadkowa będzie prowadzona przez polski sąd i zgodnie z polskim prawem. Tymczasem okazało się, że zgodnie z unijnymi przepisami postępowanie toczy się w Belgii, a stosowane jest prawo belgijskie, ponieważ to Belgia była miejscem ostatniego zwykłego pobytu spadkodawczyni.

Dla spadkobierców oznaczało to konieczność skontaktowania się z belgijskim notariuszem, przedłożenia tłumaczeń dokumentów oraz dostosowania się do belgijskich zasad dziedziczenia, które różnią się od polskich, m.in. w zakresie tzw. rezerwy spadkowej.

Przykłady europejskie

Sytuacja Pani Marii nie jest odosobniona. Rozporządzenie spadkowe stosuje się we wszystkich państwach członkowskich UE (z wyjątkiem Danii i Irlandii), dlatego podobne problemy pojawiają się w całej Europie.

Viviane, obywatelka francuska, od lat mieszkała w Belgii, choć nadal miała drugą rezydencję we Francji. Zmarła akurat podczas wakacji we Francji. Mimo że śmierć nastąpiła na terytorium Francji, do jej spadku zastosowano prawo belgijskie, ponieważ tam znajdowało się centrum jej życia.

Paul spędził całe życie w Belgii, ale pod koniec przeprowadził się do hiszpańskiego domu spokojnej starości. Zmarł kilka miesięcy po przeprowadzce. Choć ostatnim zwykłym miejscem zamieszkania była Hiszpania, sąd zdecydował o zastosowaniu prawa belgijskiego, ponieważ to z Belgią Paul miał obiektywnie bliższy związek.

Patrick, Belg, który od młodości mieszkał w Wielkiej Brytanii, postanowił w testamencie wskazać, że do jego spadku stosuje się prawo belgijskie. Dlaczego? Bo prawo belgijskie zapewnia dzieciom minimalną część spadku, czego prawo brytyjskie nie przewiduje. Dzięki temu jego wola została uszanowana, a brytyjskie organy musiały zastosować prawo belgijskie.

Wybór prawa w testamencie

Rozporządzenie unijne przewiduje możliwość dokonania tzw. wyboru prawa. Oznacza to, że obywatel danego kraju może w testamencie lub specjalnym oświadczeniu wskazać, że do jego spadku ma zastosowanie prawo ojczyste, a nie prawo miejsca zamieszkania. Polak mieszkający w Belgii może więc napisać testament, w którym wskaże, że dziedziczenie odbywa się zgodnie z prawem polskim. Wtedy belgijski notariusz czy sąd, mimo że prowadzą sprawę, będą musieli stosować przepisy polskie.

W praktyce może to mieć ogromne znaczenie, ponieważ systemy prawne różnią się w kwestii dziedziczenia dzieci, małżonka czy możliwości wydziedziczenia. Polskie prawo przewiduje instytucję zachowku, belgijskie – obowiązkową część dla dzieci, a we Francji istnieją jeszcze inne mechanizmy ochrony. W Wielkiej Brytanii natomiast istnieje o wiele większa swoboda w rozporządzaniu majątkiem, łącznie z możliwością pominięcia najbliższej rodziny.

Granice wyboru

Trzeba jednak pamiętać, że sąd może odmówić zastosowania prawa obcego, jeśli byłoby ono sprzeczne z porządkiem publicznym danego kraju. Na przykład przepisy zawierające dyskryminację ze względu na płeć, rasę czy religię nie zostaną uznane.

Co powinien zrobić Polak w Belgii?

Jeżeli mieszka Pan lub Pani w Belgii, ale w Polsce pozostaje dom czy mieszkanie, trzeba liczyć się z tym, że to Belgia będzie właściwa do prowadzenia postępowania spadkowego. Jeżeli jednak woli się, by stosowane było prawo polskie, warto sporządzić testament, w którym wyraźnie to wskażemy. W przeciwnym razie rodzina może stanąć przed trudną niespodzianką – sprawa spadkowa prowadzona w obcym systemie prawnym, z innymi zasadami podziału, innymi obowiązkami i dodatkowymi kosztami.

o autorze

Agnieszka Sità

Agnieszka Maria Sità

Jestem prawnikiem, absolwentką Wydziału Prawa i Kryminologii Uniwersytetu Łódzkiego, tłumaczem przysięgłym języka francuskiego i włoskiego oraz akredytowanym mediatorem rodzinnym i spadkowym przy Sądzie Pierwszej Instancji w Brukseli. Ukończyłam interdyscyplinarne studia z psychotraumatologii klinicznej i wiktymologii na Uniwersytecie Paris V oraz w Centre de Psychotraumatologie Montoyer w Brukseli. Odbyłam również podyplomowe studia z zakresu praw cudzoziemców na ULB i w ADDE – co okazało się niezwykle pomocne w mojej pracy z osobami przybywającymi z Ukrainy do Belgii.

Od 2018 roku posiadam uprawnienia mediatora długów w postępowaniu polubownym, które uzyskałam po odbyciu stażu w Centre d'Appui de la Ville de Bruxelles. Tam miałam okazję pracować z osobami zadłużonymi – od analizy dokumentów, przez ocenę zasadności roszczeń, aż po negocjacje z wierzycielami i komornikami w celu ustalenia realistycznego planu spłat. Zdobyłam również doświadczenie w Prokuraturze Okręgowej w Żninie oraz w kancelarii prawnej Marcinkowski i Wspólnicy w Łodzi.

Od ponad 18 lat mieszkam w Belgii, gdzie przez dłuższy czas pracowałam w strukturach europejskich oraz dla polskich władz regionalnych. Praca w zbiurokratyzowanym środowisku, w którym dominowały raporty i procedury, uświadomiła mi, że moje miejsce jest w bezpośrednim kontakcie z ludźmi. Połączyłam pasję do psychologii i prawa, zakładając w Brukseli Interdyscyplinarne Centrum „Porada".

W 2019 roku zainicjowałam powstanie Stowarzyszenia Trampolina ASBL, którego celem było świadczenie pomocy prawno-psychologicznej dla Polonii w Belgii. Od 2020 roku Trampolina została partnerem projektu „Elles pour Elles. Kobiety dla kobiet. Przełam ciszę", oferującego bezpłatne wsparcie dla osób doświadczających przemocy. Projekt ten, finansowany z dotacji Regionu Stołecznego Brukseli oraz Regionu Walonii, zyskał ogromne uznanie i odpowiedział na pilne potrzeby wielu kobiet.

Po ponad pięciu latach zaangażowania w „Elles pour Elles" podjęłam jednak decyzję o całkowitym skoncentrowaniu się na mediacjach rozwodowych i rodzinnych. Wierzę, że sprawiedliwość negocjowana – oparta na szacunku, dialogu i wspólnym poszukiwaniu rozwiązań – ma zdecydowaną przewagę nad wieloletnimi i kosztownymi postępowaniami sądowymi. Dlatego też obecnie prowadzę własną praktykę mediacyjną Equi-Libre w ramach Trampolina ASBL, oferując parom w kryzysie konstruktywne i ludzkie podejście do rozstania, opieki nad dziećmi i podziału majątku.

Od 2018 roku współpracuję także z kancelarią notarialną w Brukseli.

W 2020 roku zostałam wpisana na listę tłumaczy przysięgłych języka francuskiego przy belgijskim Ministerstwie Sprawiedliwości.